Informacyjnie

Konkursowe podsumowanie roku 2016

dreszcze okładka literacki konkurs tematyczny fragment2+

Do tego wpisu zbierałam się jeszcze dłużej, niż do podsumowania starej wersji Piachu. Ale oto jest. A cóż to takiego, tak w zasadzie?

Sama nie wiem, czy to potrzebne tej stronie, ale skoro już zbieram tu swoje literackie wzloty i upadki, powinno znaleźć się też miejsce na pochwalenie się kilkoma rzeczami.

Jak zapewne większość z moich czytelników wie, przepadam za konkursami literackimi – jedni lubią czytelnicze wyzwania, inni dżem z czarnych porzeczek, a ja samotne wieczory na dzień przed terminem końcowym na oddawanie prac.

Choć dużo nie stworzyłam, miniony rok był dla mnie wyjątkowo obfity w osobiste zwycięstwa.

pola elizejskie opowieści wigilijne 2015 vessna storiae
Przesyłka prosto z Pól Elizejskich. Podziękowania zostały odesłane niedługo później :).

Zaczęło się od skromnej pochwały prosto z Pól Elizejskich za stworzenie jednej z prac na świąteczny konkurs. Z braku dostatecznej liczby chętnych zwycięzcy nie wyłoniono, więc nie spodziewałam się niczego niezwykłego. A jednak – jakiś czas później pocztą przywędrowała do mnie bardzo miła nagroda, za którą chyba nie miałam okazji szerzej podziękować – dziękuję więc teraz. Moją pracę, wyjątkowo lekko nawiązującą do piaszczystych tematów, można przeczytać tutaj.

Gdzieś w okolicach budzącej się wiosny dostałam informację o docenieniu mogo tekstu w Literackim Konkursie Tematycznym (którego tytułowym tematem były dreszcze), o którym pisałam zresztą przy okazji zachęcania czytelników właśnie do pisania tekstów na takie okazje. Zostałam wpisana do grona laureatów, po czym sprawa nieco przycichła. Trzeba było czekać.

#wycwierkajwiersz wyćwierkaj wiersz wyniki wygrana vessna storiae
#wyćwierkajwiersz i zawartość paczuchy, którą dostałam niedługo po jego zakończeniu.

W czerwcu, błądząc po otchłaniach internetu, znalazłam konkurs organizowany przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Słupsku. Był to całkiem przyjemny sposób na sprawdzenie się w krótkiej formie – nosił dźwięczną nazwę #wyćwierkajwiersz i zachęcił mnie swoją prostotą. Choć pewnie tym, którzy znają mnie od niechlubnej poetyckiej strony, ciężko byłoby w to uwierzyć, doceniono mnie i tutaj. Moje kilka słów znajdziecie pod tym linkiem.

Muszę przyznać, że ćwierkane wiersze otworzyły mi nieco oczy i powinnam być bardzo wdzięczna organizatorom za to, co wydarzyło się później – publikacja całkiem poczytnej mikroopowieści Przeczytaj to! była bezpośrednim jego następstwem.

W związku z powyższym wypadałoby chyba wspomnieć o jednej tegorocznej przegranej z własną głupotą – przegapiłam wattpadowe plebiscyty, tak zwane Wattys, w których, sądząc po tym, jak odebrano wspomniane już Przeczytaj to!, mogłabym mieć szansę na jakieś małe wyróżnienie. Gdy wróciłam na Wattpada po kilku miesiącach nieaktywności, okazało się, że już po wszystkim – tytuły rozdane, trzeba czekać do przyszłego roku. Może to mnie zmotywuje do stworzenia tam czegoś więcej. Ech.

dreszcze okładka literacki konkurs tematyczny
Najbardziej radujący serce prezent tego roku. Na której stronie mnie znaleźć? Myślę, że po przeczytaniu tego, co mam okazję pisać na CzP, odnalezienie w Dreszczach mojego stylu nie powinno być trudne.

Wracając – gdy już prawie zapomniałam o jakiejkolwiek twórczości ze względu na kolejne nowo rozpoczęte studia i brak czasu z nimi związany, wprost z wydawnictwa, świeżutko po korekcie przyszedł do mnie tekst opowieści (jeżeli ktoś chętny do poczytania tego, co wspólnie udało się stworzyć, zachęcam do powędrowania tutaj), która niedługo później trafiła do druku jako część książki pod wymownym tytułem Dreszcze – wywodzącej się z wcześniej wspomnianego Literackiego Konkursu Tematycznego.

Dnia 22 grudnia, w moje dwudzieste drugie urodziny, Dreszcze wpadły wreszcie w moje ręce. I muszę przyznać, że był to najpiękniejszy prezent, jaki mogłam sobie tego dnia wymarzyć. Nic, tylko dziękować za to, że udało się wszystko doprowadzić do końca i że teksty można przeczytać, najzwyczajniej trzymając książkę w ręku. Więc po prostu: Dziękuję, Autorze.

Z jednej strony jestem niezmiernie szczęśliwa, że wreszcie doczekałam się jakiejś drukowanej wersji siebie, z drugiej zaś myślę sobie, że najciekawsza w tym wszystkim była sama droga do tego celu. W przyszłym roku minie dziesięć lat, od kiedy w ogóle zaczęłam pisać.

Czy warto było poświęcić dziesięć lat dla dwudziestu stron?

Pozwolę sobie na razie przemilczeć odpowiedź i podać ją, mam nadzieję, już niedługo w jednym z wpisów planowanych na kolejne dni tego nowego roku.

Dzień dobry, 2017.

~***~

Odwiedź mnie też na:

fb black czerwony piachwattpad black czerwony piachtwitter black czerwony piach
~ bieżące info ~ część twórczości ~ nieco luźniej
  • Ai Nanae

    Ależ niespodzianka! Dziękuję! I przede wszystkim się cieszę, że mogłam zapoczątkować tak piękny i obfity literacko rok. :D Oby tak dalej!

    • Miło było powspominać ten ubiegły – naprawdę dobrze się zaczął i dobrze zakończył :). Tobie także wszystkiego dobrego!