Wpis A może by tak do wydawnictwa…? jest częścią Poradniesiąca pod tytułem Gdzie publikować opowiadania?
Długo zastanawiałam się, czy w ogóle powinnam pisać na ten temat. Nie będzie to merytoryczny poradnik, ale krótka refleksja o tym, jak przedziwnym uczuciem jest zobaczenie swojego własnego tekstu na papierze. Na książkowym papierze.
Gdy zaczynałam pisać, był krótki czas w moim życiu, w którym myślałam sobie, jak wspaniale byłoby wydać książkę – bestseller, wielkie dzieło, o którym wszyscy by wiedzieli i które wszyscy by czytali! Ach! Niezbyt oryginalne marzenie. Przeszło mi, jak mi się teraz zdaje, po paru latach.
Wysyłałaś kiedyś teksty do wydawnictw?
Nie. Może w porę się zorientowałam, że nie jestem jeszcze zbyt dobra, a może po prostu nie miałam odwagi. Trudno mi to ocenić po takim czasie. Kilka razy dostałam za to propozycję publikacji moich tekstów, nigdy jednak nie przeszło mi poważnie przez myśl, by rzeczywiście przelać te treści na papier.
Od kiedy jednak zaczęłam pisać dla internetu, coraz częściej trafiałam na literackie konkursy (dlaczego warto się takimi zainteresować, pisałam w poście im poświęconym), które stanowiły dla mnie niełatwą, ale całkiem przyjemną rozrywkę. Jakoś nigdy specjalnie nie nastawiałam się na wygraną, bardziej interesowała mnie sama treść zadań, których trzeba było się podjąć.
Jakież więc było moje zdziwienie, gdy w zeszłym roku okazało się, że jedno z moich konkursowych opowiadań zostanie wydrukowane jako część większego zbioru. Ucieszyłam się, ale w sumie nic więcej z tego nie wynikło. Dalej robiłam swoje.
Gdy po paru miesiącach wzięłam gotową książkę w swoje ręce, doszło do mnie coś ważnego: Continue reading „A może by tak do wydawnictwa…? – czy jesteś gotowy na papierową publikację? – Poradniesiąc 4.4.”