Poradnikowo

Początki blogowania są najważniejsze! – Poradniesiąc 1.0.

poczatki blogowania sa najwazniejsze - poradniesiac 1.0
Wpis zbiorczy Początki blogowania są najważniejsze! jest jedną z części serii Poradniesiąc.

Ciężko się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Jest sporo rzeczy, które zaczynamy, i równie wiele takich, co do których nie mamy pojęcia, jak je zacząć powinniśmy. Pamiętam swoje początki szycia (jakaż byłam dumna, że wyszło z tego cokolwiek!), jak i początki jazdy na rolkach (i tę radość, gdy przejeżdżałam paręnaście metrów bez przewracania się). Grunt w tym, że gdyby ktoś powiedział mi wcześniej, co mam robić, to pewnie nie popełniłabym wielu podstawowych błędów i szybko mogłabym się cieszyć efektem, a nie próbką efektu.

A jak to było z blogowaniem?

Przebrnęłam przez początek. Wylądowałam na własnej domenie, ze sporymi planami i chęcią podzielenia się tym, co już zrobiłam. I ile durnowatych błędów popełniłam. Nie o wszystkich opowiem, bo i nie w tym rzecz, żebym się tu żaliła. Napiszę o tym, jak się do blogowania przygotować, o czym pomyśleć zawczasu, o czym nie myśleć, czym się nie przejmować, a czym jak najbardziej. W tym miesiącu przygotowałam następujące tematy:

  1. Jak zacząć opowiadanie / internetową książkę? – Początek nastawiony głównie na piszących literacko, przyznaję. Nie mam pojęcia czemu, ale to właśnie odnośnie do tej kwestii dostaję najwięcej pytań (nie do końca wiem, za kogo mnie macie, pytając o takie rzeczy, ale skoro aż tak się prosicie, postanowiłam ugryźć ten temat od trochę innej strony niż zwykle – jak wyszło, zobaczymy).
  2. Gdzie i jak założyć bloga? – O ile pierwszy wpis może się przydać tym już piszącym, ten będzie raczej dla planujących swoją blogową przygodę. Będzie trochę mojego ględzenia, trochę wad i zalet różnych platform, kilka wskazówek, nic nachalnego.
  3. Jak często pisać posty na bloga? – To moja próba własnego wzięcia się do roboty i popracowania nad sobą. Pisane do tych prowadzących długie formy, w których można sobie pozwolić na przerwę, aczkolwiek ci tworzący pojedyncze notki też znajdą coś dla siebie. Będzie o tym, ile czytelnik jest w stanie wytrzymać bez twojego pisania i dlaczego odejdzie zaraz po upływie tego czasu.
  4. Pierwsi czytelnicy bloga – skąd ich wziąć? – Ostatni punkt chyba nie wymaga tłumaczenia. O zdobywaniu czytelników napiszę jeszcze przy innych okazjach nieco bardziej szczegółowo. Na początek jednak przedstawiona we wpisie metoda będzie bardziej niż zadowalająca – ale niestety działa ona tylko do pewnego momentu, co też jeszcze zaznaczę.

Czy może się to przydać komuś poza samymi startującymi? Myślę, że dla tych, którzy już początki blogowania mają za sobą, nie będzie tu nic odkrywczego, ale z reguły spojrzenie kogoś innego naprawdę się przydaje, nawet jeśli większość rzeczy już wiemy. Jeśli będziecie mieli coś do dodania, jakieś inne rady, o których może zapomnę, a może nie będę miała pojęcia, piszcie. To naprawdę ważne, żeby zrozumieć, że jedna osoba nie przekaże wam wszystkiego, co powinniście wiedzieć.

Chciałabym więc, żebyście pamiętali, że nie powinnam być waszym jedynym źródłem wiedzy. Postaram się o przydatne linki, o skierowanie was tam, gdzie dobrze byłoby się udać. Wybór oczywiście należy do was i jeśli poprzestaniecie tutaj, możecie liczyć na moją pomoc we wszystkim, co wiem, czego sama już się nauczyłam. Pamiętajcie jednak, żeby pytać w komentarzach, a nie pisać do mnie prywatnych wiadomości – głównie z tego względu, że jeśli wy macie jakieś wątpliwości, oznacza to, że ktoś inny, za dwadzieścia, za tysiąc osób, też będzie je miał – i może dobrze by było, gdybyśmy zostawili mu znak o tym, że problem został już rozwiązany, a nie powtarzali wszystko każdemu z osobna.

~***~

Odwiedź mnie też na:

fb black czerwony piachwattpad black czerwony piachtwitter black czerwony piach
~ bieżące info ~ część twórczości ~ nieco luźniej
  • dobry wpis, rzadko się pisze o podstawach podstaw

    • Niekulturalnym byłoby zaczynanie od końca, albo, co gorsza – od środka ;).

      • Ale dość często się spotyka, że ludzie, w tym ja XD, rzucają się na głęboką wodę zapominając o napomknięciu chociażby o podstawach

        • Mi mówisz o rzucaniu się na głęboką wodę? Do tej pory jest mi wstyd tego, jak zaczęłam tutejsze opowiadanie – ale o ile język zmienić mogę, o tyle całości przeredagować się nie da. Dlatego postanowiłam sobie, że choć raz zaplanuję coś z góry. Albo przynajmniej z małego pagórka.