Wpis zbiorczy Tworzenie wygodnego i czytelnego bloga jest jedną z części serii Poradniesiąc.
Wciąż dostaję sporo wiadomości, w których ktoś z was informuje mnie, że właśnie zaczął pisać i nie wie, czy ludzie będą chcieli przeczytać to, co ma do powiedzenia.
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, ale jeśli pozwolisz, powiem ci o jednej konkretnej rzeczy, która może się niekiedy okazać ważniejsza, niż sama treść twojej strony.
Większości tych blogów nie da się czytać. Piachu też się kiedyś nie dało. Do tej pory zastanawiam się, ilu miałabym czytelników, jeśli śledzenie go od początku byłoby wygodne. Ubolewam nieco, że ów jest takim dopiero od niedawna. Może nie podobać ci się kolorystyka i rozmieszczenie treści, ale rzecz w tym, że wszystko jest tu poukładane i czytelne.
Jeśli zastanawiasz się, czy twój blog też jest dostosowany do czytelniczych potrzeb, zachęcam cię, byś został tu przez kolejny miesiąc. W czterech następnych wpisach przedstawię ci zasady dobrego podawania treści czytelnikowi, tak, by ten się nie zmęczył i był chętny wrócić do ciebie po to, by odpocząć. Poniżej jak zwykle krótkie streszczenie.
- Nazwa i adres bloga – jak wybrać właściwie? – czyli trochę o tym, skąd wziąć pomysł na nazwę dla swojego bloga i czego wystrzegać się przy jej tworzeniu.
- Jak powinien wyglądać zadbany blog? – nieco kwestii czysto technicznych, od kolorystyki po wybór czcionki i osobiste narzekania na to, czego czytać się nie da.
- Formatowanie tekstu i jego przygotowanie do publikacji – podział, wyrównanie, wyróżnianie fragmentów wpisu – bardzo podstawowe rzeczy, o których często zapominamy, a które poprawiają estetykę wypowiedzi pisemnej (każdej, nie tylko blogowej).
- Jak uporządkować treści na blogu? – coś o numerowaniu postów, o tworzeniu ich spisów, odnośnikach ułatwiających nawigację i przydatnych widgetach.
Wiele nauczyłam się przy pisaniu tego poradniesiąca. Przeanalizowałam zmiany we własnym sposobie pisania, kreowania treści, a nawet tworzenia szablonów i zdecydowałam, co robić dalej. Zauważyłam, ile pracy kosztowało mnie stworzenie Piachu i po rak kolejny zrozumiałam, że jego dalsze prowadzenie to, coś, czego jak na razie rzucać nie zamierzam.
Może dużo atrakcyjniejszą treścią dla wyszukiwarek byłoby „skąd wziąć miliony nowych czytelników”, ale stwierdziłam, że jeśli blog wygląda niezachęcająco, nie pomoże mu nawet najlepsza kampania reklamowa. Szkoda, że oceniamy książki po okładkach, a blogi po ich wyglądzie. Ale, sam powiedz, jak inaczej mamy to robić?
Jeśli chcesz dać szansę czytelnikowi na to, by zainteresował się tym, co tworzysz, przeczytaj kolejne artykuły. Jeśli nie chcesz przegapić następnych wpisów, zerknij poniżej, do stopki. Zapisz się koniecznie do newslettera na dole, a dam ci znać, gdy opublikuję także kolejne poradniesiące. A jeśli nie masz ochoty tego czytać…
… to co ty tu jeszcze robisz, co?